Nie do końca wiadomo, co działo się z profesorem Karskim bezpośrednio po nagraniu wywiadu dla Lanzmanna. Wiadomo jednak, że w latach siedemdziesiątych nie był on jeszcze znany ani Yad Vashem, ani środowiskom żydowskim w Ameryce. Wspominał o tym Władysław Bartoszewski w książce Środowisko naturalne. Korzenie. Tak pisał o swoim spotkaniu z Elie Wieselem w Warszawie w latach siedemdziesiątych:
„Zapytałem go o wpływ misji Karskiego na stanowisko diaspory w USA. Był zaskoczony. Wydało mi się, że nie wie, o czym i o kim mówię. Wyjaśniłem, że przecież t e n Karski, emisariusz, który dobijał się o ratunek dla Żydów u Edena i Roosevelta, mieszka w Waszyngtonie i jest profesorem na Uniwersytecie Georgetown… Wiesel zanotował to sobie w zeszycie. Po latach przyznał, że nie wiedział o istnieniu emisariusza ‘Witolda’”.
W 1981 roku Elie Wiesel zadzwonił do Jana Karskiego, by zaprosić go do wzięcia udziału w Międzynarodowej Konferencji Oswobodzicieli. Karski zgodził się. W czasie konferencji wygłosił ponad trzydziestominutowe przemówienie o swojej misji w 1942 r. i próbach poruszenia sumień aliantów, by ratowali naród żydowski w czasie, kiedy jeszcze jest taka możliwość.
”(…) pod koniec wojny dowiedziałem się, że rządy, przywódcy, naukowcy i pisarze nic nie wiedzieli o losie Żydów – mówił. – Byli zaskoczeni. Zagłada sześciu milionów niewinnych pozostała tajemnicą. “Straszliwa tajemnicą”, jak mówi Laqueur. (…) moja wiara wciąż mówi mi, że ludzkość popełniła drugi grzech pierworodny: świadomie lub nieświadomie, z narzuconej sobie niewiedzy, lub z powodu znieczulicy, lub własnego interesu, lub hipokryzji, lub bezdusznego racjonalizmu. Ten grzech będzie prześladował ludzkość do końca czasów. Ten grzech prześladuje mnie. I chcę, aby tak było”.
Przemowa Karskiego poruszyła uczestników konferencji, między innymi kongresmena Stephena J. Solarza. Polityk złożył wniosek, żeby przemówienie zostało włączone do protokołu z sesji Izby Reprezentantów Stanów Zjednoczonych. Od tego momentu o misji Karskiego mówiło się coraz więcej, napływały do niego kolejne zaproszenia na konferencje, informacje o uhonorowaniu go kolejnymi nagrodami. Rok po przemówieniu Karski dostał zaproszenie z Instytutu Yad Vashem, by przyjechał z Polą do Izraela. Tam 7 czerwca 1982 r. został Sprawiedliwym wśród Narodów Świata i zasadził swoje drzewko w Alei Sprawiedliwych.
W kolejnych latach został wyróżniony bardzo wieloma nagrodami, między innymi „Courage to Care” przyznawaną przez Anti-Defamation League oraz Nagrodą im. Piusa XI. W 1994 roku został honorowym obywatelem Izraela, o czym mówił jako o najpiękniejszym dniu swojego życia. Rok później prezydent RP Lech Wałęsa nadał mu najwyższe odznaczenie państwowe – Order Orła Białego.
Iwona Maj
Myśląc o bohaterze, obserwowałam człowieka. Zobaczyłam energicznego, starszego mężczyznę ożywionego rozmową. Był autorytetem dla obecnych. Wygłaszał opinie i komentarze stanowczo i spokojnie. Komentarze dotyczyły bieżących wydarzeń politycznych i wydarzeń historycznych.
Minęły dwa lata. Leciałam samolotem nad Atlantykiem. Wracałam z dziećmi z wakacji w Polsce, z przesiadką w Londynie.
Starsza pani zainteresowała się naszym językiem.
- Z Polski ?! Mój sąsiad jest z Polski, nazywa się Jan Karski...
Tak to bohater!
Potem starsza pani rozczuliła się, opowiadając, jak dobrym i troskliwym sąsiadem jest Jan Karski. Ona i jej mąż mają szczęście, że mieszka obok.
- Taki zwyczajny, porozmawia, uśmiechnie się, pomoże wnieść zakupy, wystawić śmieci, odśnieżyć...
Warszawa, dn. 18.01.2012
Podziel się teraz swoim wspomnieniem