Los mnie wyróżnił, w 1997 roku osobiście poznałam Jana Karskiego. Spotkałam Wielkiego Bohatera.
Myśląc o bohaterze, obserwowałam człowieka. Zobaczyłam energicznego, starszego mężczyznę ożywionego rozmową. Był autorytetem dla obecnych. Wygłaszał opinie i komentarze stanowczo i spokojnie. Komentarze dotyczyły bieżących wydarzeń politycznych i wydarzeń historycznych.
Minęły dwa lata. Leciałam samolotem nad Atlantykiem. Wracałam z dziećmi z wakacji w Polsce, z przesiadką w Londynie.
Starsza pani zainteresowała się naszym językiem.
- Z Polski ?! Mój sąsiad jest z Polski, nazywa się Jan Karski...
Tak to bohater!
Potem starsza pani rozczuliła się, opowiadając, jak dobrym i troskliwym sąsiadem jest Jan Karski. Ona i jej mąż mają szczęście, że mieszka obok.
- Taki zwyczajny, porozmawia, uśmiechnie się, pomoże wnieść zakupy, wystawić śmieci, odśnieżyć...
Iwona Maj
Myśląc o bohaterze, obserwowałam człowieka. Zobaczyłam energicznego, starszego mężczyznę ożywionego rozmową. Był autorytetem dla obecnych. Wygłaszał opinie i komentarze stanowczo i spokojnie. Komentarze dotyczyły bieżących wydarzeń politycznych i wydarzeń historycznych.
Minęły dwa lata. Leciałam samolotem nad Atlantykiem. Wracałam z dziećmi z wakacji w Polsce, z przesiadką w Londynie.
Starsza pani zainteresowała się naszym językiem.
- Z Polski ?! Mój sąsiad jest z Polski, nazywa się Jan Karski...
Tak to bohater!
Potem starsza pani rozczuliła się, opowiadając, jak dobrym i troskliwym sąsiadem jest Jan Karski. Ona i jej mąż mają szczęście, że mieszka obok.
- Taki zwyczajny, porozmawia, uśmiechnie się, pomoże wnieść zakupy, wystawić śmieci, odśnieżyć...
Warszawa, dn. 18.01.2012
Podziel się teraz swoim wspomnieniem