W marcu 2000 r. Jan Karski dał świadectwo bohaterskich czynów dr. Jana Słowikowskiego, opisując, jak doktor Słowikowski przejął nad nim opiekę w szpitalu w Nowym Sączu i jak z innymi działaczami polskiego podziemia zorganizował jego ucieczkę w lipcu 1940 roku.
"Powracając do roli, jaką odegrał w moim uwolnieniu dr. Jan Słowikowski, dziś mjr. rezerwy Wojska Polskiego, stwierdzam, że była to rola wybitna i wyjątkowa. Narażając swoje życie pokierował nie tylko przedłużeniem mego pobytu i kamuflowaniem rzeczywistego stanu mego zdrowia, ale take umożliwił przekazanie do Krakowa wiadomości o moich losach, a potem czynnie organizował plan ucieczki. M.in. podając środek nasenny strażnikom (i pacjentom), aby nikt nie widział kiedy i jak uciekłem. Wymagało to bohaterstwa wielkiej próby.
Gdyby nie doktor Jan Słowikowski nie byłoby późniejszego emisariusza Jana Karskiego, bowiem nigdy nie dożyłby swojej misji z 1942 roku. Zginąłby w Nowym Sączu od niemieckiej kuli, w torturach lub od własnowolnie zażytej trucizny."
Dokument udostępniony przez Stowarzyszenie "Partnerstwo dla ziemi sądeckiej". Oryginał listu znajduje się w zbiorach miasta Nowy Sącz.