28 lipca 1943 r. Franklin D. Roosevelt przyjął u siebie Jana Karskiego,
by wysłuchać jego raportu, o którego wadze słyszał już od swoich
zaufanych ludzi. Prezydent rozmawiał z nim godzinę i piętnaście minut. W
tym czasie Kurier odpowiadał na jego pytania. Zdążył przedstawić
dokładnie sytuację w Polsce, skalę demoralizacji armii i administracji
niemieckiej, nazistowski terror, działalność podziemia żydowskiego i
strukturę polskiej konspiracji, która wzbudziła szczery podziw
Roosevelta. Przekazał postulaty, jakie wysuwali wobec aliantów przywódcy
żydowscy, którzy wprowadzili Karskiego do getta warszawskiego.
Jak donosił ambasador Ciechanowski swojemu szefowi prezydent Roosevelt
wydawał się poruszony rozmową z Karskim. Jednak większość była zdania,
że reakcja Roosevelta na raport Karskiego nie była taka, jakiej
oczekiwano, zwłaszcza reakcja na informacje o planowej zagładzie Żydów
na terenie okupowanej Polski.